Jezioro Trześniowskie (Ciecz)

Tortuga

Łagów

Jezioro Trześniowskie
jedno z bardziej czystych jezior. Widoczność do 5m rewelacyjna nawet do 10m.
max. głębokość 58m
Jezioro Trześniowskie leży w bardzo głębokiej i wąskiej rynnie polodowcowej, długość rynny4,7 km, szerokość 600m, strome brzegi, porośnięte drzewami, tworzą niepowtarzalny klimat tego jeziora. Sporo zatopionych drzew, duża ilość szczupaków, okoni, linów, w nocy spotkać można raki pręgowane. Z roślinności występuje rogatek, wywłócznik, moczarka kanadyjska, jezierza mniejsza, szczególnie piękne są rdestnice, osiągające długość nawet do 4m. Jeżeli się dobrze wpatrzymy to zobaczyć można poruszające się małe czerwone kuleczki, są to pajęczaki wodopójki. Świetne miejsce do fotografowania szczupaków i okoni. Czysta woda pozwala na wykonanie doskonałych zdjęć.

Niebezpieczeństwa duża głębokość, strome stoki

Dojazd

Najlepiej dojechać do Łagowa, południowa część jeziora i tam wynająć łódkę lub rowerek (nie wolno używać silników spalinowych). Jeżeli chcemy nurkować na ściance to czeka nas spory wysiłek, ścianka jest na drugim końcu jeziora. Samochodem można dojechać tylko do połowy jeziora i tylko od strony wschodniej, dalej jest rezerwat i wjazd samochodem jest zabroniony (nie radzę próbować, leśnicy czekają z mandatem). Zachodnia część jeziora nie ma dojazdu, ale nie jest to problem, bo szerokość w większości miejsc nie jest duża.

Wyjątek stanowi dojazd do tzw. "ścianki". Znajduje się tam gospodarstwo agroturystyczne do którego można dojechać, kierunek "Rybakówka". Gospodarstwo znajduje się 60m od ścianki. Można tam bezpiecznie zaparkować (koszt 10zł), napić się herbaty i kawy. Droga dojazdowa nie jest najlepsza, ale jest oznakowana kierunek "Rybakówka" z logo nurka.

Iwo

Hej, niedawno wróciłem z Łagowa i postaram się uzupełnić opis Leszka o własne spostrzeżenia, a także dokonać korekty niektórych informacji zawartych w jego poście. Wykonałem w jeziorze Trześniowskim 8 nurkowań: 3 na ściance węglowej, 2 przy ośrodku Kormoran i 3 przy zamku (z czego 2 nocne).

Zacznę od nurkowań przy zamku. Do wody wchodzi się przy pomoście w samym centrum Łagowa, tuż obok bazy, gdzie można nabić butle w cenie 1,5 pln za litr. W tym miejscu dno opada do około 10m, ale poniżej 6 widoczność staje się coraz słabsza- do tego poziomu wynosi ona 4-5m. Pod wodą znajdują się dwie platformy połączone poręczówką, rower, trochę korzeni i powalonych drzew, nieco roślin zaś dno usłane jest białymi muszelkami. Ciekawie pływa się też między palami mola. Do lustra wody trzeba przejść ze sprzętem około 70m. Za dnia, moim zdaniem, raczej nie warto tam nurkować, bo próżno szukać pod wodą czegoś szczególnie ciekawego, ale miejsce dobrze nadaje się na nurkowania nocne z powodu łatwości dojazdu i sporej ilości ryb. Spotkałem tam węgorze, szczupaki, sumy, okonie, płotki, a raz najbardziej szkodliwy gatunek czyli nurków zamiatających płetwami całe dno, po przepłynięciu których do oglądania zostali już tylko oni sami.

Drugim odwiedzonym przeze mnie miejscem był pomost przy ośrodku Kormoran- jest to lokalizacja polecana często w opisach tego jeziora. W tym miejscu dno pokryte białym mułem opada do ponad 40m. Samo zejście do lustra wody obarczone jest sporymi trudnościami, należy bowiem pokonać bardzo wysokie drewniane schody, które są już mocno zdezelowane. O ile wejście po nich w drodze powrotnej poszło mi całkiem nieźle, to nie zdecydowałem się zejść po nich z twinsetem i do wody udałem się łagodniejszą boczną dróżką, co wiązało się z koniecznością przepłynięcia kawałka po powierzchni. Teraz o samym nurkowaniu: moim zdaniem nie warto! To co zastajemy pod wodą nie rekompensuje trudów podniesionych przy znoszeniu sprzętu. Dno opada bardzo stromo i faktycznie ziejąca pod nami mroczna głębia wywiera wielkie wrażenie i napawa grozą. W tym miejscu zatrzymałem się na 21m, widoczność zastana w okolicach 4m, pojawiło się jednak pytanie: co tam robić? Na dnie nie było prawie niczego, a pływanie w tę i we w tę w zimnej wodzie nie należy do zajęć pasjonujących. Miejsce nadaje się do ćwiczeń na dużej głębokości, ale to równie dobrze można zrobić w Hermanicach realizując przy okazji bardzo ciekawe nurkowanie z lepszą widocznością i wieloma atrakcjami na dnie.

Teraz parę słów o miejscu, które uważam za naprawdę niesamowite czyli o ściance węglowej. Muszę tu poprawić dane zawarte w poście Leszka. Nad ściankę, która znajduje się przy północnej części jeziora, można dopłynąć rowerem wodnym z platformą, który wypożycza się w centrum Łagowa, bądź pontonem- taką usługę oferują obecne w Łagowie bazy. Można także dojechać samochodem do skrawka prywatnego terenu tzn. Rybakówki usytuowanej na północnym krańcu jeziora. Ja wybrałem tę możliwość. Jest to jedyne miejsce w północnej części jeziora, gdzie można wjechać autem nie narażając się na mandat leśników. Dojazd przez las i teren poligonu odbywa się nierówną drogą, ale samochód osobowy poradzi sobie z nią bez większych trudności. Cena za pozostawienie samochodu na w Rybakówce wynosi nie 10 ale 7 złotych. Z tego miejsca do cypla przy którym opada ścianka trzeba jednak przepłynąć w sprzęcie po powierzchni 400m (Leszek podał trochę bardziej optymistyczną liczbę), ten sam dystans należy pokonać z powrotem (swoją drogą dla płetwonurka nie powinno być to żadnym problemem). Sama ścianka zaczyna się płycej niż podają to niektóre opisy, bo część składających się na nią formacji zaczyna się od 13m. Samo miejsce jest niezwykłe ze względu na specyficzna rzeźbę gwałtownie opadającego węglowego dna. Ścianka pełna jest bruzd, uskoków, bulwiastych form a jej powierzchnia jest bardzo urozmaicona. Nie spotkałem się jeszcze nigdy z tak zbudowaną skałą, a wrażenia z „szybowania” nad nią są niesamowite. Moim zdaniem dopiero na ściance czuje się w pełni specyfikę tego jeziora i to właśnie dla niej chętnie tam powrócę. (Mówię tu oczywiście o walorach nurkowych, bo Łagów i okolice są przepiękne i wato tam przyjechać także bez sprzętu). Widoczność jaką zastałem była bardzo przyzwoita- około 5m, ale w pewnym stopniu zależna od oświetlenia. Gdy słońce chowa się za chmurami (ja trafiłem na kapryśną pogodę) ścianka staje się mroczna a jej głębsze partie nikną w ciemnościach. Gdy chmury się rozwiewają, wrażenie grozy ustępuje, krajobraz nie wydaje się już tak posępny a światło dociera głębiej wydobywając z mroku niewidoczne dotychczas szczegóły. Widoczność w okolicach 30m wyraźnie się pogarszała i ponoć (informacja zasłyszana) poprawiała od 35m. Na ściankę warto zabrać mocną latarkę i raczej suchy skafander, bo pływa się przy niej wolno, więc po pewnym czasie zimno daje się nieźle we znaki. Ścianka nie jest rozległa i można nieśpiesznie opłynąć ją w szerz zaledwie w ciągu dwóch, trzech minut. Oczywiście taki kurs warto powtarzać wielokrotnie, by nasycić się niezwykłymi detalami. Chyba najlepiej zaplanować na niej nurkowanie wielopoziomowe i wypłycając się oglądać jej kolejne partie.

Z pozostałych, interesujących nurkowo miejsc jeziora Ciecz, nie udało mi się zanurkować przy bazie Włodka Kołacza (choć z opisów spotkanych w niej nurków wynika, że to niewielka strata). Najbardziej boleję, że nie zanurkowałem na ściance iłowej, ale dostać się nad nią można w zasadzie tylko łodzią.

Jeśli ktoś powie mi, jak zamieszcza się obrazki na forum, to załaduję mapkę jeziora z dokładnymi namiarami na zejście przy Kormoranie i obie ścianki oraz Rybakówkę. Niedługo wrzucę też współrzędne obu ścianek pozwalające na ich bezproblemową lokalizację. W razie pytań jestem do dyspozycji.

Iwo

Oto namiary na ścianki:

Ścianka iłowa:
52°21.857'N (52°21'51"N)
15°17.887'E (15°17'53"E)

Ścianka węglowa:
52°22.225'N (52°22'13"N)
15°18.006'E (15°18'00"E)

O ile miejsce, w którym opada się do ścianki węglowej łatwo znaleźć, bo znajduje się ono przy dobrze widocznym z powierzchni cyplu, na którym jest ładne miejsce widokowe, to ścianka iłowa jest trudniejsza do zlokalizowania. Miejsce, w którym należy się zanurzyć znajduje się nieopodal przewężenia jeziora. Po obu stronach brzegu są tam umieszczone widoczne z wody tablice ostrzegające przed wjazdem na teren poligonu.

Marek Majas

wrócilem z Łagowa po tygodniowym pobycie, 2 nurki dziennie i kazdy byl inny Wesoly

ale najlepiej to tam sie nurkuje w nocy Wesoly

Iwo

[link widoczny dla zalogowanych]

Iwo

Marku, napisz gdzie nurkowałeś, jak się tam dostawałeś i gdzie biłeś butle.

Marek Majas

autkiem z wlasnym sprzetem pojechalismy i sprezarką. Kolo kormorana zdejmowalismy szkaban zeby zjechac na chwile na doł celem rozpakowania auta ( po schodach to niebardzo nam sie chcialo złazic). a na scianke to pontonikiem z rybakówki ( jaka ta baba tam jest wredna- co sezon to gorzej), no i mielismy tez dostep do miejscowki tamtejszych zaprzyjaznionych strazakow. wszystko dopisalo poza pogoda ale i tak było fajnie, współczuje tylko tym co nurali w neoprenach- 2 nurki dziennie przez tydzien w przy takiej pogodzie.. ale twardzi i twarde byli/ły, szczególnie dumny ze swojej zony jestem ze sie nie przeziebila Wesoly

opolanin96

super sprawa, polecam z własnym sprzetem sie wybrac

Drakona79

te jezioro to swietna sprawa, polecam Mruga

bernas1989

Z własnym sprzętem można całkiem fajnie sobie czas zagospodarować! POLECAM!

grondo

Nie ma mowy o nudzie.

elvis

Tak, to prawda co mówi "grondo".

terry10

Dobrze, że o tym piszecie. Wesoly